sobota, 12 sierpnia 2017
Japonskie lato
Na czym polega japonskie lato? Na ty, ze wypadaodniego uciec. I hdaje. Am sie od 5 lat... ale nie w tym roku. Wyjazd dopiero 13go sierpnia w nocy. A dlaczego uciekamy? Bo ZA GORACO! Ktoregos dnia bylo 37 stopni, z czegoodczywalnych 48! Na hot jodze mam 46 tylko(chcialoby sie powiedziec). Takze zreguly uciekmay, w tym roku poleglismy..ale lecimy od mojej ukochanej Tajlandii na prawie 2 tygodnie. Wiecie Tajlandia...piasek, morze, Chang i arbuzowe szejki I NIC MI WIECEJ NIE potrzeba.
środa, 7 grudnia 2016
Praca ciag dalszy
Dziekuje za mile przyjecie poprzedniego postu. Otrzymalam kilka prywatnych komentarzy-zawsze odpowiadam. Ale mam zasade! Nigdy nie odpowiadam Anonimom. Podpisz sie imieniem, zwlaszcza jesli czekasz na konkretne informacje.
Wracajac do przedszkola, pytacie czy mam narzucony plan dzialania. Nie mam. Robie wszystko sama. Sama tworze obrazki na zajecia, przygotowuje plan zajec, piosenki oczywiscie. Korzystam z wielu edukacyjnych portali- internet to kopalnia wiedzy!
Ostatnio musialam przygotowac sprawozdanie z mijajacego sememestru i po oddaniu dowiedzialam sie, ze rodzice 3 latkow chcieliby, zeby dzieciaki pisaly alfabet. A ja jestem czarodziejka i je tego naucze. Klasa liczy 27 dzieci i w ciagu 20 minut ( bo tyle przeznaczaja na angielski raz w tygodniu) nie jest mozliwe danie 7minut na to zeby maluchy zlapaly olowek i wypisaly kartke literek / a rodzicom nie chodzi o jedna literke, a kilkanascie sztuk tej samen. Dlaczego sie piekle? 5 dzieci moze i da rade, ale ta reszta nie umie zlapac kredki, a ja mam tylko dwie rece i jestem jedna. Kiedys mialam ambicje i sprobowalam, ale po tym jak jedno trzasnelo drugie w glowe wyjac, ze ono nie umie a to drugie umie... coz wole oszczedzic sobe takich sytuacji. Skupiam sie na rozpoznawaniu literek i wymowie i innych cwiczeniach- bardziej przystepnych dla takich maluchow.
Jak jest w japonskim przedszkolu? Oczywiscie to tylko moje wrazenia, skrupulatnie zbierane od prawie 3 lat. Zabijamy kretaywnosc na wszelkie sposoby i sprawiamy, ze wszystkie dzieci sa takie same. To widze u siebie! Wiem ze sa inne przedszkola, ktore stawiaja naprawde bardziej na indywidualny rozwoj, nie ograniczaja dzieci ( nie mowie tu o dyscyplinie) Kurcze, u mnie niby fajnie, ale jak tylko na mojej lekcji dziecko zadaje pytania o jakies slowko ktore uslyszalo - ja wielce szczesliwa pedze wyjasniac, zeby moglo to ogarnac, a nauczycielka mowiaca po angielsku na poziomie mojej znajomosci suahili, gani je mowiac ze nie wolno zadawać pytan i sama mu na nie odpowiada, z reguly błędnie.
A co lubie? Lubie te moje kochane osmarkance, lubie jak po mnie skacza, na mnie kichaja i sa zawsze ciekawskie, probuja ciagnac za wlosy. Nie znosze jak wpadna na pomysl KANCHO- robia to nawet 3 latki. Japonskie nauczycielki, polowa z nich u mnie reaguje z usmiechem i powiedzeniu ach nie wolno. Ja lapie za rece robie grozna mine i tlumacze, ze to wcale nie jest takie fajne. Nie zdarzylo mi sie to kolejny raz po wytlumaczeniu.
A tak przy okazji o dyscyplinie w przedszkolu. W moim niby... kiedy tu przyszlam powiedziano mi, ze to jakies lepsiejsze przedszkole, a ja z kazdym poniedziałkiem mam wrazenie, ze jest bardzo zwyczajne :) dzieci jak dzieci :) Sa wspaniale nauczycielki, ktore cudem utrzymuja w grupach dyscypline i ich pociechy naprawde zachowuja sie inaczej. Ale mamy tez dwie mlodki, jedna z 5
- letnim doswiadczeniem, druga pierwszy raz ma swoja grupe, i lekcje w tych grupach to istna katastrofa. Sluchajcie, ja nie oczekuje, ze mi sie dzieci beda mowily po angielsku od razu. Absolutnie nie. Ale fajne jak mnie zauważa jak w innych grupach. Poza tym te dwie wspaniale sa tam poto, zeby w razie walk grupowych, rycerzy rozdzielac, a nie stac i sie patrzec. Uwielbiam kontakt z dziecmi, jak trzeba to przytule, wyjasnie opowiem bajke, przerwe lekcje na gre lub inne ciekawsze zajecie np. piosenke (jelly on the plate- sprobujcie pospiewac stojac nieruchomo w miejscu :) my bujamy sie jak galaretka, podskakujemy jak kielbaski na patelni itp ) , kiedy widze, ze dzieciaki traca koncentracje. Ogolnie jestem bardzo elastyczna, mam kilka dodatkowych atrakcji w zanadrzu. Jak trzeba a widze, ze szanowna wychowawczyni ma caly swiat w nosie, to i zganie, albo wezme tego szalejacego dzieciaka do pomocy i jakos to idzie do przodu. Sa rozni nauczyciele. W przedszkolu lubic dzieci trzeba :) niektorzy o tym zapominaja.
Najciekawsze przejscia mam zawsze z szefem, ktory chce byc taki miedyznarodowy jak Unia Europejska i zaklada, ze po roku 1 lekcji w tygodniu po 30 minut, czesto anulowanej maluchy beda juz mowily plynnie po angielsku :) zawsze oferuje mu prywatne lekcje :) pan szef po angielsku nie mowi oczywiscie.
Wracajac do przedszkola, pytacie czy mam narzucony plan dzialania. Nie mam. Robie wszystko sama. Sama tworze obrazki na zajecia, przygotowuje plan zajec, piosenki oczywiscie. Korzystam z wielu edukacyjnych portali- internet to kopalnia wiedzy!
Ostatnio musialam przygotowac sprawozdanie z mijajacego sememestru i po oddaniu dowiedzialam sie, ze rodzice 3 latkow chcieliby, zeby dzieciaki pisaly alfabet. A ja jestem czarodziejka i je tego naucze. Klasa liczy 27 dzieci i w ciagu 20 minut ( bo tyle przeznaczaja na angielski raz w tygodniu) nie jest mozliwe danie 7minut na to zeby maluchy zlapaly olowek i wypisaly kartke literek / a rodzicom nie chodzi o jedna literke, a kilkanascie sztuk tej samen. Dlaczego sie piekle? 5 dzieci moze i da rade, ale ta reszta nie umie zlapac kredki, a ja mam tylko dwie rece i jestem jedna. Kiedys mialam ambicje i sprobowalam, ale po tym jak jedno trzasnelo drugie w glowe wyjac, ze ono nie umie a to drugie umie... coz wole oszczedzic sobe takich sytuacji. Skupiam sie na rozpoznawaniu literek i wymowie i innych cwiczeniach- bardziej przystepnych dla takich maluchow.
Jak jest w japonskim przedszkolu? Oczywiscie to tylko moje wrazenia, skrupulatnie zbierane od prawie 3 lat. Zabijamy kretaywnosc na wszelkie sposoby i sprawiamy, ze wszystkie dzieci sa takie same. To widze u siebie! Wiem ze sa inne przedszkola, ktore stawiaja naprawde bardziej na indywidualny rozwoj, nie ograniczaja dzieci ( nie mowie tu o dyscyplinie) Kurcze, u mnie niby fajnie, ale jak tylko na mojej lekcji dziecko zadaje pytania o jakies slowko ktore uslyszalo - ja wielce szczesliwa pedze wyjasniac, zeby moglo to ogarnac, a nauczycielka mowiaca po angielsku na poziomie mojej znajomosci suahili, gani je mowiac ze nie wolno zadawać pytan i sama mu na nie odpowiada, z reguly błędnie.
A co lubie? Lubie te moje kochane osmarkance, lubie jak po mnie skacza, na mnie kichaja i sa zawsze ciekawskie, probuja ciagnac za wlosy. Nie znosze jak wpadna na pomysl KANCHO- robia to nawet 3 latki. Japonskie nauczycielki, polowa z nich u mnie reaguje z usmiechem i powiedzeniu ach nie wolno. Ja lapie za rece robie grozna mine i tlumacze, ze to wcale nie jest takie fajne. Nie zdarzylo mi sie to kolejny raz po wytlumaczeniu.
A tak przy okazji o dyscyplinie w przedszkolu. W moim niby... kiedy tu przyszlam powiedziano mi, ze to jakies lepsiejsze przedszkole, a ja z kazdym poniedziałkiem mam wrazenie, ze jest bardzo zwyczajne :) dzieci jak dzieci :) Sa wspaniale nauczycielki, ktore cudem utrzymuja w grupach dyscypline i ich pociechy naprawde zachowuja sie inaczej. Ale mamy tez dwie mlodki, jedna z 5
- letnim doswiadczeniem, druga pierwszy raz ma swoja grupe, i lekcje w tych grupach to istna katastrofa. Sluchajcie, ja nie oczekuje, ze mi sie dzieci beda mowily po angielsku od razu. Absolutnie nie. Ale fajne jak mnie zauważa jak w innych grupach. Poza tym te dwie wspaniale sa tam poto, zeby w razie walk grupowych, rycerzy rozdzielac, a nie stac i sie patrzec. Uwielbiam kontakt z dziecmi, jak trzeba to przytule, wyjasnie opowiem bajke, przerwe lekcje na gre lub inne ciekawsze zajecie np. piosenke (jelly on the plate- sprobujcie pospiewac stojac nieruchomo w miejscu :) my bujamy sie jak galaretka, podskakujemy jak kielbaski na patelni itp ) , kiedy widze, ze dzieciaki traca koncentracje. Ogolnie jestem bardzo elastyczna, mam kilka dodatkowych atrakcji w zanadrzu. Jak trzeba a widze, ze szanowna wychowawczyni ma caly swiat w nosie, to i zganie, albo wezme tego szalejacego dzieciaka do pomocy i jakos to idzie do przodu. Sa rozni nauczyciele. W przedszkolu lubic dzieci trzeba :) niektorzy o tym zapominaja.
Najciekawsze przejscia mam zawsze z szefem, ktory chce byc taki miedyznarodowy jak Unia Europejska i zaklada, ze po roku 1 lekcji w tygodniu po 30 minut, czesto anulowanej maluchy beda juz mowily plynnie po angielsku :) zawsze oferuje mu prywatne lekcje :) pan szef po angielsku nie mowi oczywiscie.
I tym szefowym akcentem chyba koncze czesc przedszkolna. Kolejna. Czesc bedzie dotyczyla bycia ALT w szkole średniej.
Macie pytanie odnosnie japonskiego przedszkola?
Macie pytanie odnosnie japonskiego przedszkola?
czwartek, 1 grudnia 2016
Nauka angielskiego w japońskim przedszkolu
Zaczynam z mozliwie dluzszym zestawem wpisow na temat mojej pracy.
Na pierwszy ogien idzie przedszkole.
W przedszkolu mam najdluzsyz staz, bo to juz 2,5 roku! Prowadze lekcje angielskiego dla dzieci w wieku 3-6 lat. Wymagania oprocz znajomosci jezyka? Trzeba lubic dzieci. Dzieci jak dzieci- rzuca sie na kazdego, wsadza palec w oko czy ucho, a coz im za roznica, do teo kaszlna na Ciebie, czy tam sie wysmarkaja w rekaw, niekoniecznie swoj (dokladnie w moj)... ot tak wesolo jest!
Jestem tam tylko przez jedne dzien w tygodniu, lekcje prowadze sama, nauczyciele danej grupy wchodza i wychodza, w sumie zadowoleni , ze ktos sie dzieciakami zajmuje. Ale 25 ZYWYCH sztuk, ot wcale nie tak latwo. Wyobrazam sobie, ze w kazdym przedszkolu jets tak samo, wiec nie bede sie skupiac nad tym jakie sa dzieci. Sa tak samo fajne, czasami srednio fajne, jak wszedzie.
Wracajac do samej pracy, jak ja dostac? Znacie Craiglist- warto tam zaczac poszukiwania. Zawsze jest rozmowa, ja swoja mialam nietypowo, bo wlasciciel przedszkola byl w okolicy i prawie zgarnal mnie z ulicy do starbucksa na rozmowe o prace. Moj stroj srednio przypominac ten formalny. Ale prace dostalam- zostalam zaproszona na dzien probny, zeby mozna bylo mnie poobserwowac jak sobie z potworami daje rade. Pewna odwazna 3,5 latka zlapala mnie od razu z reke i oprowadziła po calym przedszkolu! W kwietniu owa pannica zaczyna podstawowke. Oj bedzie ryk i wycie na zakonczeniu roku. Na imie ma Nono :) zdjecia niestety nie moge podac. Ale sliczny kurczaczek z niej!
Ale wracajac do mozliwosci dostania pracy w przedszkolu- oczywiscie najlepiej, zeby ktos nas polecil. Mi sie udalo zupelnie przypadkiem, bez znajomosci. Czesto praca w przedszkolu oferowana jest przez posrednikow- tak bylo i u mnie, ale po roku udalo mi sie wyciagnac kontrakt od przedszkola. Bronili sie rekami i nogami, ale jakos sie udalo. Przedszkole jest w zasadzie na wsi i obcokrajowcow brak. Tak zostalam.
Co jest fajne?
- ubieram sie w co chce, bo z dzieciakami czasme tarzamy sie po podlodze
- razem jemy lunch- czyli ucze sie japonskiego, widze co jedza itp, jestem wysmiana, ze jedza paleczkami lepiej niz ja...
- jak taki oporny na wszystko nagle wyskocze ze slowkiem z zeszlej lekcji jestem wniebowzieta!
-płaca godzinowa, bardzo wysoka! Ale to zalezy od przedszkola!
Minusy:
- nieregularny plan, zajecia sa czesto odwolywane, bo cos tam i zawsze pierwszy leci angielski
- sa nauczyciele, ktorzy tlumacza, a raczej probuja tlumaczyc co mowie na japonski. Problem zaczyna sie w momencie kiedy tlumacza zupelnie nie to co mowie... a ze ja wyszczekana to od razu zwracam uwage. Zostala mi taka jedna tlumaczka... zawsze probuje do niej zagadac po angielsku, skoro tlumaczy to chyba zna prawda? Zwykle znika tak szybko jak sie pojawia :)
Moje lekcje trwaja 20 minut na maluchow i po 30 minut dla sredniakow i starszakow. Co robimy. To co zwykle sie robi- spiewamy piosenki, mamy flashcardy, gramy w gry i powtarzamy slowka. Co mozna zrobic przez 30 minut raz w tygodniu? Niewiele! Robie tyle ile moge.
Ogolnie rzecz biorac to przyjemna praca, ale dzieciaki potrafia dac w kosc. Mam kilka potwornych sztuk i przysiegam , ze po 5 minutach mam zamiar obedrzec ze skory...
To w sumie na tyle. Dajcie znac, czy macie konkretne pytania, odpowiem w kolejnym poscie.
Czego za malo a czego za duzo?
poniedziałek, 28 listopada 2016
Praca w Japonii- nauczyciel jezyka angielskiego
Tak sie zastanawiam, czy to by kogos zainteresowało...
Pracuję jako nauczyciel jezyka angielskiego w przedszkolu otoczona nosodlubaczami, obsmarkancami jak i przeslodkimi maluchami, ktore juz probowaly wydlubac mi oczy. Powod? Nie sa czarne! Inne zwalczamy w Japonii. Oczywiscie żarcik sytuacyjny, ale paluchy moich przedszkolaków w oczach mialam nie jeden raz. Fajne dzieciaki!
Znajdziecie mnie tez w szkole sredniej jako asystent nauczyciela angielskiego, czyli ALT i w tzw. eikaiwa.
Wszystko oczywiscie obok Ber de Ver :)
Chcielibyscie sie dowiedziec na czym polega praca, jak to tutaj wyglada, jak ja dostac?
Chetnie sie podziele prawie 3 letnia wiedza! Moze nie ma tego az tak duzo, ale na poczatek moze byc i do tego po polsku- bez polskich znakow <poznajcie leniwca>.
Co powiecie? Pisac?
wtorek, 16 lutego 2016
Serum z witaminą C - Wishtrend 21.5 vitamin C serum- recenzja
OKładłam ogromne nadzieje w tym serum! Moja buzia zawsze podczas zimy szarzeje i robi sie jakaś taka...nieczysta... Złe moce czy co? Serum OST odkryłam już jakiś czas temu, ale nie miałam okazji go wypróbować.
Aż tu nagle udalo mi się rozpoczą wspöłpracę z firmą Wishtrend i od razu zamówiłam sobie serum! Czekam jeszcze na krem z witaminą C.
Serum ma rozjaśnić skórę, nadać jej zdrowy koloryt oraz zredukowač przebarwienia, których zawsze się nabawię zimą. I oto jest: butelczyna z ciemnego szkła 30 ml z wygodną pipetą.
W środku blado żółty płyn- zdjęcia robione w sztucznym świetle. Płyn nie jest aż tak żólty!
Zapach? Ostrawy? Cytrynowy? Należy przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu, bo witamina C szybko się ulatnia i te nasze 21,5% będzie do niczego. Ale japońskie łazienki upalem zimą nie grzeszą, bardziej przypominają lodówki. Tam właśnie trzymam serum.
Dozowanie jest bardzo wygodne! Pół pipety (zdjęcie wyżej) wystarcza mi na całą twarz. Na początku trochę szczypało i odstawiłam serum na kilka dni, ale potem stopniowo używalam wieczorem. Teraz stosuje dwa razy dziennie i widzę mega efekty!
Skóra jest widocznie ujednolicona, a ja zawsze mam to grudkę, gulkę, plamkę czy pryszczyk... Tak... Marzę o czystej cerze od zawsze. Nie wychodzi...
Serum mega w szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstwy jak to u mnie robiło serum z it's skin. Wiem, że nie u wszytskich tak było. Można na nie bezpośrednio położyć filtr, ale ja wolę dodać jeszcze lekki krem na dzień. Na noc daję mu kilka minut, żeby wchłonęło się jak najlepiej i nakładam krem Astalift. Dobra przyznaję się- używam na noc kremu na dzień.... Ale ten na noc jest mi zbyt ciężki!
Używam dwa miesiące z kilkoma przerwami i zostało mi jeszcze trochę serum na kilka dni. Bez przerw powinno wystarczyć na mniej więcej półtora miesiąca.
Jestem z niego bardzo zadowolona! Jest wydajne, ma dobrą cenę i wysoki procent witaminy C. A najważniejsze , że dziala! Cera wygląda zdrowiej, ciut jaśniej i jest bardziej napięta.
Należy omijać oczywiście okolice oczu.
A i nie wklepujcie go w powieki! Zlezie Wam skóra!
Poj. 30ml
Do kupienia: http://www.berdever.pl/index.php?id_product=366&controller=product&id_lang=7
Leci do mnie zapas magicznego serum! Kto się skusi?
Buźka!,
niedziela, 10 stycznia 2016
ROZDANIE Z BERDEVER
[ROZDANIE]
Kochani z okazji zdobycia 1000 lajka wielkie ROZDANIE!
Jeszcze raz dziękujemy z Sandrą i Paczkowym za każdy lajk! Jest nam niezmiernie miło, że znaleźliście momencik, żeby polubić stronę, że nas odwiedzacie i składacie zamówienia!
Główna nagroda w rozdaniu to podkład ( wraz z kasetką w wybranym przez Ciebie kolorze) Shiseido MAQuillageDramatic Powdery UV. http://goo.gl/Lv7nnk
Nagrody dodatkowe to 4 opakowania masek Hada Labo Gokjyun. Każde opakowanie zawiera 7 masek.
Rozdanie trwa do 31 stycznia 2016 roku, do godziny 23:59. Po tym czasie zgłoszenia nie będą przyjmowane.
CO TRZEBA ZROBIĆ?
1. Stworzyć slogan reklamowy dla Ber de Ver. Coś wpadającego w ucho.
2. Należy PUBLICZNIE polubić Fb Ber de Ver oraz Wyznań Azjatoholiczki, bo my zawsze działamy wspólnie ( Sandra zamieszcza fantastyczne informacje o Japonii i nie tylko!). ( 2 losy)
3. Udostępnić informację o rozdaniu na swojej ścianie Fb, blogu, instagramie- za każde miejsce w sieci dodatkowy punkt!
4. Pod tym postem podajcie wg wzoru:
- Slogan:
- Lubię profil BrV i WA jako...
- Udostępniłam informację na ... ( linki)
WARUNKIEM PRZYSTĄPIENIA DO ROZDANIA JEST BYCIE PUBLICZNYM OBSERWATOREM FB Ber de ver ORAZ FB Wyznań Azjatoholiczki ORAZ ZAMIESZCZENIE KOMENTARZA WEDŁUG WZORU POD POSTEM KONKURSOWYM!
Dodatkowo nie ma "odlubienia" ściany... Jeśli osoba, która wygra konkurs to zrobi nagroda powędruje do kolejnej szczęśliwej osoby.
Wyniki rozdania będą w ciągu 10 dni od zakończenia konkursu, a nagroda zostanie wysłana w ciągu kilku dni od wyników - ile dni nie mówię, żeby mieć czas sprawdzić czy ktoś nie odlubił ;)
Nie mamy czasu, ale i tak sprawdzimy z Sandrą :)
Nagrodę główną wybiorę ja ;) 2 nagrody wylosuje Sandra, a kolejne dwie Paczkowy!
Regulamin rozdania
1. Organizatorem rozdania jest sklep www.berdever.pl
2. Produkty są nowe i nieużywane. Nie można wymienić ich na środki finansowe.
3. Koszt wysyłki pokrywa organizator rozdania. Wysyłka tylko na cały świat przesyłką nierejestrowaną AIRMAIL
4. Aby wziąć udział w rozdaniu należy być osoba pełnoletnią i spełnić powyższe zadania konkursowe.
5. Rozdanie trwa od 10 stycznia do 31 stycznia 2016r. do 23:59, zgłoszenia wysyłane po terminie nie będą brane pod uwagę.
6. Czekam na odpowiedź 3 dni w celu uzyskania danych do wysyłki.
7. Nagroda nie podlega wymianie na żadną inną ani na jej równoważność pieniężną.
10. Organizator zastrzega sobie możliwość wprowadzenia zmian w regulaminie w wyjątkowych sytuacjach.
11. 1 osoba - 1 nagroda ( nawet jeżeli wylosuję daną osobę kilka razy to i tak jest tylko jedna nagroda oraz jest to ta nagroda, która została wylosowana jako pierwsza! )
12. Zgłoszenie do rozdania jest równoznaczne z zapoznaniem się i zaakceptowaniem niniejszego regulaminu oraz na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z Ustawą o Ochronie Danych Osobowych (Dz.U.Nr 133 pozycja 883).
13. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 roku Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami).
sobota, 26 grudnia 2015
Spoznione Mikołajki z Interendo i nie tylko!
Oczywiscie z opoznieniem, ale paczke od Pa Ti poprosilam o wysylke do Polski. I tak wypadlo ze dotarla idealne pod choinke :)
Otwieralam 24 grudnia!
Przyszlo ogromne pudlo! W pudle 3 wspaniale paczki: od mojej cudownej partnerki Pa Ti, od Interendo oraz Sandry z Wyznan Azjatoholiczki.
Pudlo ciezkie jak trzy diabelki.
Od razu mowie ze pomieszalam paczki! Staralam sie je odtworzyc, chyba kremy poszly do Sandry a byly z innej paczki. Ale wybaczcie- otwierac 3 paczki na raz... Bylam taka uradowana i zupelnie nie zwracalam uwagi an to gdzie odkladam kosmetyki!
Na pierwszy ogien poszla paczka od Pa Ti. I od razu dziekuje- wszytsko jest lepsze niz idealne! Nie ze bylo Bounty (ale o Bounty bedzie jeszcze kilka razy!) to jeszcze wszystkie kosmetyki bardzo mi podpasowaly.
Ale najpierw zobaczcie karton!
Jestem wielbicielka zabawnych potworow od razu sie ucieszlam i zaczelam zastanawiac czego chronia takie grozne potwory!
Paczka wypelniona po brzegi kosmetykami i slodyczami!
Slodycze do zdjcia nie zapozowaly bo... Coz sami wiecie :) byl tez przepyszny soczek jablkowy- zniknal mega szybko!
Kosmetyki, ktore dostalam:
-żestaw tutti frutti- pachnie cudownie, swiezo ale tez slodko! Juz w uzyciu.
- krem do twarzy DERMEDIC- juz wyprobowalam, swietnie nawilza i nie podraznia.
-krem pod oczy DERMEDIC- kocham kremy pod oczy i chetnie wyprobowuje nowosci. Jeszcze nie otworzylam, ale jest pierwszy po obecny kreemie Sana.
- rozswietlacz Lovely - wspanialy, sroka ze mnie. Uwielbiam rozswietlacze, a te bez drobinek juz najbardziej. Mam oba kolory, ten bedzie jako zapasik hihi.
- krem do rak Vichy oraz serm Cztery Pory Roku - mam wieczny problem z suchymi dlonmi i kremiki na pewno sie przydadza. Nalogowo kupuje kremy do rak, a do Polski wzielam resztke , zeby kupic nowe. A ty dwa wpadly w moje suche lapki! Pati chyba czytasz mi w myslach!
- do tego mamy balsam do ust z maslem Shea- pachnie cudnie, pakiet probek oraz liscik!
Recznie malowana skrzyneczka podbila moje serce. Bede w niej trzymac kolczyki. Zgrabna i malutka nawet na wyjazdy.
Pati dziekuje! Wszystkich produktow bede uzywac i nikomu nie oddam. Czytalam o produktach Dermedic i mialam je w planie kupic! Chyba sie konsultowalas z moja wish lista, ktorej nie opublikowalam!
Kolejna paczka to niespodzianka od Interendo. Ta Kobieta jest wyjatkowa!
Wypakowala karton po brzegi! A zawartosc oczywiscie wspaniala!
Sami zobaczcie:
Bransoletka Pandory?! Czekam az mi wysle rachunek! :) oczywsicie pierniki. Kocham pierniki! Plytka Ewy Ch. Lubie i chetnie z nia cwicze! Do tego koszulki, pomyslala o wszystkim! Lubie cwiczyc ubrana w cos lepszego niz wyciagniete port, a tu mamy elegancje Francje i do tego drapiezna! I jeszcze znala rozmiar!! Jest i paletka Pupa. Przyznam, ze ngdy nie mialam zadnej paletki z tym stylu. Cienie do powiek beda idealne- srebro i szarosci to moje ulubione kolory, zamiast obok rozowego! Roz ma kolor idealn! Interendo chyba sama wybieralas kolory!
Oczywiscie pojawil sie mafijny kot i jego perfumy z Avonu. Cudownosci!
Do tego wspanialy list i UWAGA UWAGA,
Naklejki dla Ber de Ver! Spodziewajcie sie na paczkach!
Naklejki stworzone przy wspolpracy z Fancy.
Dziewczyny! Nie mam slow! Sa piekne! <3
Jest i MP3. I tutaj musze sie przyznac, źe Paczkowy juz je zagarnal. Zrobil to samo z piernikami...
Interendo dziekuje slicznie za prezent!
Kolejna paczka niespodzianka pochodzi od Sandry. Sandra jest absolutnie niezastapiona, bez niej Ber de Ver byl powolny i taki spokojny. Sandra ma zawsze burze pomyslow ijest gotowa do pracy. Dziekuje ze jestes :*
Paczka od Sandry byla tak pelna, ze w ogole balam sie ja otworzyc!
W srodku po prostu full zestaw piernikow. Dziewczyny ja nie wiem czy Skalpel i Wyzwanie bede wystarczajace... Sami zobaczcie:
Cieple skarpetki- idealne i oczywiscie rozmiar idealny!
Widzicie po prawej reklamowke pelna Bounty? Specjalnei zostawilam worek, zeby bylo widac to szalenstwo! Mysle ze teraz mam zapas na dluzszy czas.
Do tego lizak z Frozen, czkoladki Belgijskie... Paczkowy juz je zagarnal!sa tez pierniki!
Krem do twarzy Uroda oraz olej kokosowy to moi absolutni ulubiency, zaraz po Bounty, ale ten batonik jest no wiecie... Czerwone w srodku to zel pod prysznic i peeling od Yves Rocher. Kolejny udany preżent! Zawsze chcialam cos zamowic od nich a sie ociagalam. Przyszla Sandra i rach ciach- jest! Zapach granatu jest przepiekny a malinka slodziutka i apetyczna. Bardzo mi odpowiada!
Żebym mogla utyc bardziej doszla czekolada. Sandra potem bedziesz musiala ze mna chodzic na silownie!
Prezenty wspaniale! Dziekuje!
Podsumowujac- nie ma produktu, ktory by mi nie pasowal.
Dziewczyny bardzo Wam dziekuje, sprawilyscie mi ogromna radosc!
Subskrybuj:
Posty (Atom)