sobota, 8 lutego 2014

DHC Deep Cleansing Oil kontra Hada Labo Cleansing Oil

Rzecz będzie o dwóch ulubionych olejkach do zmywania gęby.






Już wiadomo, ze lubię DHC, zwykle kupuję wersję 70 ml przy kazdym wyjeździe. Takie cudo starcza mi na około miesiąca codziennego używania.
Olejek nie jest tłusty i fantastycznie zmywa makijaż. Nie podraznia mi oczu, ale zaznaczam, ze nie miewam z tym problemu. Po prostu je zamykam ;D Po zmyciu nei zostawia tępej ani na odwrót tłustej warstwy. Ideał!  Nie jest super tani, ale da się przeżyś. Działa wyśmienicie więc kupuję od dłuższego czasu. Dla mnie wystarczy 1,5 pompki, ale ja mam małą gębę. Jak okulary to dziecięce, jak mi odbije  i chcę wyglądać jeszcze bardziej obco, alebo panuej grypa to zakładam maseczkę, no jasne, ze rozmiar dziecięcy ;D

Zmywa bebiszony! cera po nim jest czysta i świeża. Co prawda jakość pewnej pupci straciła ponad 20 lat temu, ale nie jest tak najgorzej.



Wersja od Hada LAbo to 200ml olejku, który starcza na mniej więcej 3-4 miesiące. Zalęży jak często używam. Zmywa dobrze, ale jakoś wolę DHC. Nie jest tłusty i też nie podrażnia mi oczu.

Nie lubię duzych opakowań, które używam i używam i końca nie widac... a M* nie lubi olejów.

Przyznaje, że przeważnie mam oba w łazience i używam w tego, ktory pierwszy w ręce wpadnie.
Opakowanie 200ml kosztuje niewiele więcej niż DHC 70ml- spora różnica.

Podsumowując oba olejki sa fajne, wad nie mają. Będę używać  i polecać.


Kupiłam płyn do demakijażu Bifesta Bright Up durnie skopiowany od Anny. I owszem, zmywa porządnie, ale chyba jest nie do zdarcia! 300ml! Pompka jest opętana, płyn wyskakuje szybko i pędzi jak szalony, zalałąm pół podłogi ;D szybciej się skończy. Nie powinnam narzekać, bo robi to co ma robic. Wypróbuję inne rodzaje. I odziwo wszystkei 3 radzą sobie z tuszem Kiss me Heroine bez tarcia i łez... a mieszanka olejku rycynowego z olejami sobie nie radzila...


6 komentarzy:

  1. Jak mi sie skonczy obecna mieszanka olejow, to wroce do Sofiny, bo jednak byla najlepsza.
    A konca Bifesty tez nie moge sie doczekac. Bo znalazlam w koncu zmywacz idealny - micela Panna Pompa. Kiedys podkradlam resztke kolezance, ale nie bylo latwo znalezc tego w sklepach. W koncu pojawilo sie w Rosemary, wiec bez zbednych ceregieli kupilam. I mam teraz pierdolca na punkcie tej serii. Jest boska!

    OdpowiedzUsuń
  2. Panna Pompa mówisz? Widzialam ten cud miód u Ciebie ;D
    niedługo mi braknie miejsca w łazience. Ale chetnei podaze za radą i dokupie. najwyzej nastepne zmywacze zakupie w przyszlym roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam ich trzy rozne i kocham wszystkie:
    - micela
    - cleansing (zwykla pianka)
    - mydlo na dzien z AHA, zeby "obudzic twarz"

    teraz zastanawiam sie nad sprayem nawilzajacym do ciala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając moje możliwości poużywam i nakaże M zuzyc ;D a ja nakupie nowości. Tyle rzeczy trzeba przetestowac.
      czyli mydło działa na twarz jak kawa na ciało?;D

      Usuń
  4. Kusisz :P znowu kusisz :P A na mojej półce już miejsca brak :P ale dobra na Hada Labo się skuszę bo mi się kończy mleczko do zmywania makijażu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjedź do mnie to zobaczysz moją półkę...a dzisiaj nabyłam kolejny peeling...

      Usuń