czwartek, 22 stycznia 2015

Tydzien z filtrami: Shiseido Anessa Whitening UV Protector A+ SPF50+PA++++

Kolejny filtr na dzisiaj, a wlasciwie wczoraj- padlam po calym dniu pracy. Dowloklam sie do domu dopiero po 22... A tam M czekal z imieninowa kolacja ;) w prezencie mi przypadl filtr NOV :) kupiony z podpowiedzi, ale zapakowany i dostarczony w komplecie z Chardonney ;)

Do rzeczy: dzisiejszym bohaterem jest filtr od Shiseido, seria Anessa, whitening UV Protector A+ SPF50+ PA++++ , czyli klasyk gwarantujacy wysoka ochrone. Jest odporny na pot, wode i sebum.


Nie wiem dlaczego zupelnie zapomnialam go umiescic w ofercie. Do glowy przychodzi mi tylko jeden powod: byl ze mna w Tajlandii razem z kolekcja innych, spisal sie wysmienicie, ale gdzies go zgubilam... Zdazylam zuzyc z pol buteleczki, czyli okolo 30ml i przepadl. Pewnie wypadl na plazy, albo z torebki... Kazdym razie zupelnie o nim zapomnialam. 

 Jesli chodzi o sam filtr, to bardzo mi sie podobal. Zaczynajac od opakowania, ktore bylo wygodne i mialo dziubek, konczac na efekcie jaki dawal. Działanie oceniam wysoko, dał rade z mocnym sloncem- oczywiscie poprawialam w ciagu dnia, zeby ochrona byla jak najbardziej skuteczna, ale przy ogromnym upale wole miec pewnosc. U mnie wchlanial sie dosc szybko do lekiego blysku. Przy idealnej cerze mozna go nawet tak zostawic, bedzie dawal efekt lekko blyszczacej skory. Wygladal bardzo fajnie, nie bielil ani nie spowodowal katastrofy. Nic mnie po nim nie wysypalo. Jednak wole Sekkisei, bo jest lzejszy i ma bardziej lejaca konsystencje. Ale ten jest tez fajny. M tez sie z nim polubil, ma tlusta cere, ale filtr wcale nie dal efektu zarowki. 
Z nazwy jest wybielajacy, po polowie opakowania niezauwazylam. 

Zawiera filtry chemiczne: octinoxate i tinosorb s oraz mineralny zinc oxide

Moja ogolna opinia jest bardzo pozytywna, polecam. Producent zapewnia, ze ochrona jest ultrawysoka- przy 35stopniach i silnym sloncu, bez kapelusza s/o-palenizny nie zauwazylam. Zdal egzamin na piatke. Punkt odjety tylko za to, ze dla mnie jednak smierdzi alkoholem.

Próbowałyscie? Macie zamiar? Dajcie znac w komentarzach :)


W Ber de Ver można go nabyć tutaj w promocji -10%.





1 komentarz:

  1. Witaj, chciałam tylko dodać jedną kwestie. ciekawiej się czytało Twojego bloga gdy pisałaś posty o życiu w Japonii. Według mnie o kosmetykach powinnaś pisać rzadziej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń