Na kilku blogach pojawily sie wpisy na temat uguisu no fun, czyli sproszkowanej kupki slowika
Slyszalam juz o tym kiedys, kiedy dostrzeglam malutkie opakowanie w drogerii nie moglam sobie odmowic.
opakowanie wyglada nastepujaco:
zapach proszku najlepszy nie jest, pol godzny w maseczce da sie wytrzymac. A efekty genialne...
Pory zmniejszone, skora matowa, malutkie przebarwienia znikaja...
Wracam do Polski juz w piatek, ale wciaz bede miec latwy dostep do uguisu. Poki co kupilam kilka sztuk. Zainteresowanych odsylam na allegro, nick: djprinzesin.
Strasznie Ci zazdroszczę, że możesz tak po prostu w sklepach kupowac takie różnosci :D
OdpowiedzUsuńPs. Zostałaś otagowana, zapraszam do zabawy :) http://bzeltynka.blogspot.com/2011/10/tell-me-about-yourself-award.html
w piatek konzy sie moj pobyt tutaj, ale mozliwosci mam caly czas. zawsze moglabym organizowac jakies zamowienie po cenecha tutejszych zakupu, ale obecnie jen jest przerazajaco drogi...
OdpowiedzUsuń